Społeczne Towarzystwo Oświatowe

500 897 679

szkola@sto2.pl

ul. Dziatwy 6

03-109 Warszawa

7:45-15:45

Pon - pt

Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2 im. Polskich Matematyków Zwycięzców Enigmy STO

500 897 679

szkola@sto2.pl

ul. Dziatwy 6

03-109 Warszawa

7:45-15:45

Pon - pt

Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2 STO dba o to, aby dzieci i rodzice mieli pełne wsparcie pedagogów i psychologów – między innymi dlatego wychowawcami są właśnie samodzielni pedagodzy (a nie nauczyciele przedmiotowi), aby mogli poświęcić całą uwagę swoim klasom. Przy szkole prowadzona jest też Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna Dziatwa. W tym wszystkim nie zapomina się jednak o kluczowej roli psycholog szkolnego, który robi znacznie więcej niż tylko czeka w gabinecie na chętnych. 🙂 Przeczytajcie, czym zajmuje się Pani Ania Grzegorczyk, nasza psycholog szkolna.

W szkole prowadzimy działania ukierunkowane na 3 ważne dla nas kwestie: wyrównywanie szans edukacyjnych, promowanie postaw pro-społecznych oraz umiejętność pracy w zespole. Jest to zawarte także w naszym programie wychowawczym. “Kilka lat temu doszłam do wniosku, że dokument, którym jest program wychowawczy, nie jest tylko formalnością – on musi działać, mieć zastosowanie. Przygotowałyśmy go z zespołem pedagogiczno-psychologicznym w 2015 roku i od tamtego czasu obowiązuje. Stosujemy się do niego i o nim pamiętamy. Jest tak dobrze przygotowany, że mimo zmian w reformie, nadal pozostał aktualny”, mówi Anna Grzegorczyk.

W cyklu “Psycholog w szkole” opowiemy Wam o każdym z bloków, którego wprowadzeniem i doglądaniem zajmuje się Pani Anna. Dziś o wyrównywaniu szans edukacyjnych!

Wyrównanie szans edukacyjnych

Jednym z takich kluczowych działań na tym polu są badania przesiewowe w 3 klasie – tego brakuje i w wielu szkołach niepublicznych. To przede wszystkim dobry moment, żeby zdiagnozować np. dysleksję i pomóc rodzicom działać dalej. To bardzo ważne, bo wokół dysleksji jest dużo kontrowersji. Bardzo często mówi się o dzieciach z dysleksją, że są po prostu leniwe – a to nieprawda. Nadal za mało osób wie, że papier to nie jest końcowy etap i można podjąć reedukację.

Co w takim razie się dzieje po zdiagnozowaniu dysleksji?

Dysleksja ma trzy rodzaje – dotyczy zaburzeń wzrokowych, słuchowych lub wzrokowo-słuchowych. Od tego zależy, czy dziecku trudno jest pisać poprawnie czy uczyć się języków obcych. Kiedy już okaże się na badaniach, że dziecko ma podejrzenie dysleksji, kontaktujemy się z rodzicami i informujemy ich o tym oraz wskazujemy, jak może wyglądać dalsza droga.

Terapia polega na rozmaitych ćwiczeniach. Teraz jest naprawdę mnóstwo materiałów do terapii dysleksji, które dzieci odbierają już bardziej jako zabawę niż nudne zadania. W naszej poradni jest także Joanna Piwowar, świetna terapeutka dysleksji. Dzieci bardzo ją lubią.

Taka terapia, aby była skuteczna, trwa od 2 do 3 lat. Później można zmniejszyć intensywność i robić instruktaż raz w miesiącu. Robiliśmy też kiedyś takie badania, jak wypadają dzieci z młodszych klas, kiedy diagnozuje się dysleksję i później, pod koniec nauczania w naszej szkole i po terapii. Widać było, że poziom bardzo wzrósł. Te dzieci spokojnie osiągały takie wyniki w nauce, jak dzieci bez dysleksji.

Współpraca z rodzicami

U nas wprowadziliśmy też aneks – umowę między rodzicami, nauczycielami i uczniem. To co jest w nim bardzo istotne to że daje nam możliwość ewaluacji, a to motywacja dla każdej ze stron. Chodzi o to, żeby rodzice towarzyszyli dziecku w pokonywaniu trudności, a nauczyciele wspierali ich w tym procesie. Jako psycholog wspieram przedmiotowców, pomagam im dostosowywać sprawdziany dla dyslektyków. Zwykle albo wydłuża się czas takich sprawdzianów, albo redefiniuje punktację. Nauczyciele też wiedzą, że nie mogą pisać poleceń zdaniami złożonymi. A ja dbam też o to, aby uczniowie bez dysleksji nie postrzegali tego jako niesprawiedliwe warunki – tłumaczę im, czym jest dysleksja i oni to rozumieją.

Innym przykładem i sukcesem z zakresu wyrównywania szans jest też wprowadzenie oceniania kształtującego. W mojej opinii jako psychologa indywidualne podejście do ucznia jest kluczowe, aby pomóc mu się rozwijać. Dodatkowo taka ocena to też podstawa dla samorefleksji dla ucznia, która także jest kluczowa w procesie nauczania. Tutaj jest do tego przestrzeń.

—————————

Promowanie postaw pro-społecznych

Na stałe w naszym szkolnym kalendarzu gości tydzień postaw pro-społecznych. Zwykle organizowany jest w grudniu, ale co roku przybiera inną formę. Raz na przykład zorganizowaliśmy akcję Wybierz Superbohatera! Była przygotowana specjalna skrzynka, do której uczniowie wrzucali nominacje na superbohatera klasy. Mieli wybrać kogoś, kto swoją postawą daje przykład innym, wspiera kolegów i koleżanki i jest przyjacielski. Uczniowie się w to bardzo zaangażowali, aż przerosło to nasze oczekiwania!

Oprócz tego w każdym roku działa szkolny wolontariat. W ramach tego wolontariatu są dwie możliwości: praca w Państwowym Zakładzie dla Przewlekle Chorych przy ul. Mehoffera lub wolontariat wewnątrzszkolny.

Ten pierwszy polega na tym, że uczniowie starszych klas odwiedzają starsze osoby i spędzają z nimi czas. Często też wystawiamy przedstawienia – zawsze na święta i pierwszy dzień wiosny. Niezwykłe jest to, jak dzieci opowiadają, co wynoszą z tego wolontariatu. Mówią o tym, że poznają niesamowite historie od osób starszych, ale także czują się słuchani i wartościowi. Dzieci po prostu znajdują w tym przyjemność. Z perspektywy psychologa to niezwykle ważne, bo wiem, że wolontariat jest skuteczny: podnosi poziom empatii i samoocenę uczniów. Kluczowe jest to, że wolontariat w naszej szkole rozpoczął się jeszcze zanim przyznawane były za to punkty w rekrutacji do szkół. I dzieci wtedy też w nim uczestniczyły z zaangażowaniem.

Drugi wolontariat łączy się z pozostałymi dwoma wartościami – polega na tym, że dzieci ze starszych klas przychodzą do maluchów. Jest to niezwykle ważne dla trzecioklasistów, którzy wkrótce znajdą się w zupełnie nowym systemie. Starsi uczniowie im czytają, ale też opowiadają o tym, jak sobie radzili w czwartej klasie. To też sprawia, że uczniowie się w szkole znają i zawsze mogą liczyć na wzajemną pomoc. Sam fakt, że mamy małe klasy nie wystarczy do budowania tej przyjaznej i bezpiecznej atmosfery.. Dużo zasługi w tym jest po stronie tych wolontariuszy i zespołu psychologiczno-pedagogicznego.

Praca w zespole

Praca w zespole jest niezwykle ważna i stawiamy na nią nacisk. Nie trzeba daleko szukać, by rozumieć moc pracy zespołowej – chociażby nasi patroni są tego świetnym przykładem. To właśnie wkład każdego z nich, a każdy z nich był inny, sprawił, że złamali enigmę.

Wiemy to też z własnego doświadczenia, z pracy w szkole – bo tworzymy zespół pedagogów i psychologów. Zawsze możemy wspólnie omówić, co się dzieje w klasie, poprowadzić zajęcia czy zorganizować warsztaty. Wspólnymi siłami dbamy o komfort i bezpieczeństwo psychologiczne w szkole i to się udaje właśnie dzięki temu, że współpracujemy. Chcemy pokazać dzieciom, że taka praca zespołowa niesie wiele korzyści. Ale nie wystarczy tylko narzucić uczniom robienie wspólnie projektów – trzeba je też nauczyć, jak współpracować z szacunkiem i bez frustracji.

To, co jest bardzo powszechne w naszej szkole i co od wielu lat stosujemy, to komunikacja na bazie języka żyrafy – czyli bez przemocy. Żyrafy już się tak u nas zadomowiły, że zdarza im się nawet towarzyszyć naszym patronom! Język żyrafy polega na tym, żeby dzieci uczyły się mówić o swoich uczuciach.

Termin “Język Żyrafy” określa praktykowanie sposobów nieagresywnego porozumiewania się w sytuacjach konfliktowych. Jest to termin zaproponowany przez twórcę Porozumienia Bez Przemocy, Marshala B. Rosenberga, autora wielu książek i warsztatów na temat konstruktywnej komunikacji. Na okoliczność pracy z uczniami w szkole Żyrafa symbolizuje mówienie sercem, czyli dbając o siebie i nie krzywdząc innych (komunikacja asertywna), gdyż jest ssakiem o największym anatomicznie sercu. 🙂

Różnorodne warsztaty w szkole

Zadania na warsztatach dostosowuje się do poziomu – o innych emocjach mówimy w 2 klasie podstawówki, a o innych w 8. Cel jednak jest taki sam: powiedzieć komuś o tym, co się czuję, co mi się nie podoba, ale tak, żeby ktoś zrozumiał moją osobę w tym, a nie poczuł się urażony. Język żyrafy uczy dzieci komunikacji asertywnej, ale uprzejmej. Bardzo często jest to trudne. Pytamy uczniów o to, dlaczego boją się mówić, gdy im coś przeszkadza. Mówią o tym, że nie chcą nikogo urazić, wprowadzić złej atmosfery albo się wstydzą. Przez to tracą – bo rośnie ich frustracja, jeśli kolega czy koleżanka wciąż powtarza zachowanie, które im przeszkadza. Schemat wygląda tak:

  1. Podaj obiektywny opis, bez oceniania: “Nie podoba mi się, kiedy przebiegasz obok mojej ławki i strącasz mi rzeczy”.
  2. Podaj uzasadnienie, odnosząc to do siebie: “Moje zeszyty spadają, niszczą się, a ja muszę je podnosić”
  3. Powiedz, czego oczekujesz.

Dzieci widzą, że im to zaczyna pomagać. Bardzo często też ćwiczymy, żeby ten komunikat dopracowywać – oceniamy wspólnie, czy można go jeszcze poprawić, żeby był mniej przemocowy. I w efekcie to też wyrównuje szanse dzieci w społeczeństwie – bo te głośniejsze, pewniejsze siebie dzieci uczą się słuchać, a te bardziej nieśmiałe – mówić. Niezależnie od charakteru buduje się między nimi szacunek i zrozumienie.

Jak pomóc dzieciom otworzyć się na pracę w różnych grupach?

Oprócz tego wprowadziliśmy też metodę patyczków. Każdy uczeń ma przypisany swój patyczek i kiedy dzielimy się na grupy, to losujemy je właśnie poprzez patyczki. Dzieci otwierają się dzięki temu na nowe osoby w klasie. Wiedzą, że zasada jest niezmienna i po prostu pracują z kimś w grupie, nie narzekają, że woleliby robić zadania ze swoją najlepszą koleżanką. To bardzo pozytywnie wpływa na atmosferę w klasie. Były na przykład takie zadania, że dzieci mają rysować wspólnie jeden obraz w parach. Miały na początku do wyboru temat i 2 minuty na omówienie planu. Potem każda osoba rysowała 2 minuty, a druga nie mogła tego komentować – i zamiana. To było dla nich bardzo dobre doświadczenie. Były naprawdę dumne z tego, co razem udało im się stworzyć i doceniały drugą osobę za coś, czego – jak same mówiły – wcześniej się nie spodziewały.

Taka refleksja pokazuje im, że ludzie są różni, uczą się akceptować tę inność drugiego człowieka – ale też doceniają go za to, co dobrze zrobi. Nawet jeśli nie zostają potem przyjaciółmi, to dzieje się tu coś ważnego: nie pałają do siebie nienawiścią. Hejt to poważne zjawisko i mówi się o nim szeroko. U nas nawet nie ma szans zaistnieć, bo dzieci szybko się przekonują o tym, że nie mają do niego podstaw. Nie nakręcają się miesiącami na kogoś – tylko poznają go jako drugiego człowieka i szanują. To bardzo ważne, żeby w szkole było bezpiecznie i przyjaźnie.