Społeczne Towarzystwo Oświatowe

500 897 679

szkola@sto2.pl

ul. Dziatwy 6

03-109 Warszawa

7:45-15:45

Pon - pt

Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2 im. Polskich Matematyków Zwycięzców Enigmy STO

500 897 679

szkola@sto2.pl

ul. Dziatwy 6

03-109 Warszawa

7:45-15:45

Pon - pt

Zapraszamy na wywiad z wychowawcą Opieki Pedagogicznej – oddział przedszkolny. Jaką nauczycielką była kiedyś, jaka jest teraz? Czym się interesuje? Dowiecie się z tego wywiadu!

Dlaczego zostałaś nauczycielką? Co jest według Ciebie najlepsze w tym zawodzie?

Szkolna rzeczywistość to moja rzeczywistość właściwie od urodzenia. Jestem z rodziny nauczycieli i można powiedzieć, że przez większość życia niemal mieszkałam w szkole. Bardzo naturalnie stała się ona moją perspektywą postrzegania wielu spraw – mój rok to zawsze był bardziej rok szkolny niż zwyczajnie kalendarzowy. Nie powiem, żeby nie kusiło mnie kiedyś pójść zupełnie inną ścieżką, ale było to bardzo dawno temu i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że jednak szkolny świat będzie również moim światem – świadomie i z wyboru. I tego się trzymam.  

Za co lubię mój zawód? Za to, że w pracy z dziećmi najbardziej oczywiste rzeczy przestają być oczywiste i wydarzają się ciągle od nowa na milion różnych sposobów – trzeba temu sprostać i to każdego dnia. Ta praca po prostu wciąga człowieka. 

Dlaczego wybrałaś opiekę pedagogiczną? Czy jesteś wychowawcą? 

W naszej szkole jestem wychowawcą opieki pedagogicznej w oddziale przedszkolnym – pracuję z naszymi najmłodszymi uczniami. I to oni – zdecydowanie – są moją siłą napędową na każdy kolejny dzień. Mają w sobie tą cudną, naturalną ciekawość i zaangażowanie, a to dodaje skrzydeł nauczycielowi i pozwala dzielić się pasją tworzenia. Mi osobiście wspaniale realizuje się różnego typu projekty z tą właśnie grupą wiekową. 

Od początku wiedziałam, że chcę uczyć w klasach młodszych. Dlatego wybrałam sobie pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną. Najlepiej jednak czuję się w pracy świetlicowej. Daje ona dużo możliwości i pewnej swobody, jeśli chodzi o dobór zajęć. Pozwala w przyjazny sposób nawiązywać z dziećmi dobre relacje i wpływać na ich poczucie własnej wartości. Ma to niebagatelne znaczenie, jeśli chodzi o odnalezienie się dziecka wśród rówieśników, w grupie, w szkole. Dostrzegam w tym swoją rolę i zawsze bardzo cieszy mnie, kiedy widzę, jak tworzą się ważne dla dzieci więzi. 

Jaki jest Twój sposób na dobre relacje z uczniami?

Pracując z naszymi zerówkowiczami staram się stworzyć dla nich przyjazną przestrzeń, w której poczują się dobrze i bezpiecznie. Przestrzeń, w której chętnie będą przebywać, bawić się i rozwijać. Zawsze bardzo chętnie sięgam po metody arteterapeutyczne.  Wspólne tworzenie sprzyja wyzwalaniu pozytywnych emocji, pozwala doświadczać, budować dobre relacje, wzmacnia poczucie pewności siebie. Jeśli nauczyciel będzie przy tym otwarty i uważny na dziecko – będzie towarzyszył, rozmawiał, wspierał i dodawał odwagi, wtedy można mówić o dobrych relacjach. Lubię moich małych uczniów, a oni odwdzięczają mi się tym samym. 

Pamiętasz swój pierwszy dzień jako nauczycielka? Jak się zmieniłaś od tego czasu?

Niestety nie pamiętam pierwszego dnia – za to dobrze pamiętam swoją pierwszą grupę. Bardzo miło wspominam ich do dzisiaj. Jak się zmieniłam? Nabrałam pewności siebie – doświadczenie zawsze nam jej dodaje. 

Jakie są Twoje pasje?

Pasjami czytam książki i słucham ulubionej muzyki. 

Jak spędzasz wolny czas w trakcie roku szkolnego, a jak wakacje?

Każdy czas wolny ma dla mnie sens tylko wtedy, kiedy spędzam go z moją rodziną.  

W każdej możliwej – dłuższej – wolnej chwili, staram się wyjechać w moje ukochane Beskidy. Miejsce to kocham miłością wierną, jest moją odskocznią i najlepiej tam wypoczywam. Udało mi się przekazać tą miłość moim dzieciom, co tylko sprawia, że jest mi tam z nimi najwspanialej. Nieważne czy chodzimy ukochanymi szlakami, czy tylko odpoczywamy w ogrodzie – ważne, że tam i że razem. 

Czy zawód nauczyciela daje satysfakcję?

Szczęśliwie i nieprzerwanie zawód ten daje mi satysfakcję i poczucie sensu – utwierdzają mnie w tym za każdym razem na nowo, uśmiechnięte kolejne roczniki uczniów, których prowadziłam za rękę jako małych zerówkowiczów, a którzy później, witając się ze mną, są mojego wzrostu. I mówią, że tęsknią za zerówką.